Ks. McGivney był człowiekiem, który szukał praktycznych rozwiązań różnych problemów, jakie spotykały jego parafian. Dlatego zachęcamy do modlitwy do niego zarówno w codziennych sprawach, jak i w doświadczeniu ciężkiej choroby. Spośród tysięcy łask, które przez lata spływały do Gildii, większość można przyporządkować do czterech głównych kategorii spraw, z którymi ks. McGivney miał również do czynienia jako kapłan w czasie swojej doczesnej posługi:
Zatrudnienie i finanse. W czasach, gdy w ogłoszeniach o pracę bardzo często były umieszczane słowa „Irlandczyków nie przyjmujemy”, parafianie ks. McGivney’a mierząc się z wyzwaniami życia społecznego, szukali pomocy u swojego duszpasterza. Podobnie dzisiaj wielu wiernych modli się do niego wówczas, gdy zostają zwolnieni lub szukają lepszej pracy. Ostatnio złożyła na ten temat świadectwo pewna wdzięczna żona: „Mój mąż trwał na modlitwie do ks. McGivney’a, prosząc, aby ten dopomógł mu w poszukiwaniu nowej pracy. Jego modlitwy zostały wysłuchane”.
Nałogi i choroby. W czasach ks. McGivney’a nadużywanie alkoholu było powszechnym zjawiskiem wśród imigrantów. W odpowiedzi na to wyzwanie ks. McGivney założył parafialną grupę „całkowitej abstynencji”. Obecnie wiele osób prosi o pomoc w walce z uzależnieniem od narkotyków. Jedną z takich osób była pewna matka, która zadzwoniła do Gildii, aby z ulgą wyznać, że jej dorosły syn rozpoczął program rehabilitacyjny po tym, gdy pomodliła się do ks. McGivney’a.
Istnieje wiele świadectw dotyczących powrotu do zdrowia po przebyciu poważnych chorób, takich jak zawał serca, rak, śpiączka, sepsa, udar albo choroby krwi. Wiele z tych sytuacji wiązało się z koniecznością przeprowadzenia różnorodnych interwencji medycznych, które, choć mogą utrudnić udowodnienie cudu, to osoby, które w tamtym czasie modliły się do ks. McGivney’a, głęboko wierzą, że mocno przyczynił się on do ich uzdrowienia.
Pojednanie w rodzinie. Czasami w dużych rodzinach imigranckich, które walczyły o związanie końca z końcem, dochodziło do podziałów. Także obecnie tego typu sytuacje nie należą do rzadkości. Niedawno pewna matka napisała, że po tygodniu modlitwy jej dwaj dorośli synowie znów zaczęli ze sobą rozmawiać. „W głębi serca wiem, że ks. McGivney odpowiedział na moją modlitwę!”.
Powrót do wiary. Jednym z celów, które przyświecały ks. McGivney’owi, kiedy zakładał Rycerzy Kolumba, była chęć powstrzymania mężczyzn przed wstępowaniem do antykatolickich tajnych stowarzyszeń, które obiecywały im szereg finansowych korzyści. Współcześnie wielu katolików wzywa go, aby przychodził z pomocą do ich dzieci, które oddaliły się od wiary. Pewna matka napisała do nas taką oto pełną radości wiadomość: „Regularnie przez sześć miesięcy odmawiałam nowennę do Sługi Bożego ks. McGivney’a, prosząc w niej o pomoc dla mojego syna i synowej w powrocie do Kościoła. W tym miesiącu znów zaczęli pojawiać się w swojej parafii i uczestniczą we Mszy świętej. Moje modlitwy zostały wysłuchane!”.
Swoje świadectwo możesz przesłać na tej stronie.